Archiwum styczeń 2004


sty 15 2004 ...::: Koniec z normalnym blogiem:::...
Komentarze: 0

Wiecie co ??? Widze że tu nie zaglądacie i nie czytanice tego co tu jest wiec likwiduje tu wszelkie kontakty... No powiedzmy że ten blog będzie spełniał taką role jaką miał spełniać na początku to znaczy że będzie mi zastępował mojego pierwszego bloga...Nie chce mi sie pisać długo wieć powiem jeszcze tylko że przepisze te noty na mojego bloga... jak co to wiecie www.sasecia.blog.pl sie kłania... Buziaki... Papa

pussycat : :
sty 12 2004 ...:::ŻyciE:::...
Komentarze: 0

Wiecie co ??? Czasami się tak zastanawiam czym jest życie... Potrafie rozmyślać całymi dniami jaki jest jego sens i jeszcze nie znalazłam odpowiedzi... Cel życia chyba każdy zan nawet sie nad tym nie zastanawiając... Jednak nie wszyscy wiedzią że taki jest cel gdyz nie jest to zbyt przyjemne... Mianowicie mowa o śmierci z którą chyba każdy z nas miał do czynienia i pewnie nie raz był na pogrzebie.. Gdy zrozumiałam to że to śmierć jest naszą myślą przewodnią w życiu i na pewno umrzemy czy tego chcemy czy nie to zaczełam sie zastanawiać czy nie lepiej będzie jak doprowadzę do tego że cel mego życia zostanie spełniony... Dla tych krórzy nie rozumieją o czym mówie to... Myślałam o samobujstwie... Było to w okresie gdy ja i Rafał rozstaliśmy się (niektórzy mówią że NA SZCZĘŚCIE sie rozstaliśmy) Nie weidziałam co mam tak do końca zrobić z sobą czyli zachowywałam się mniej więcej normalnie...jak każda dziewczyna która rozstała się z chłopakiem... Wtedy usiłowałam sie otruć ale na szczęście nie udało mi sie... Na drugi dzień nic prócz okropnego bulu głowy (taki samy jakbym miała kaca) mnie nie dręczyło... Ciesze sie z tego faktu i to bardzo... W ten sam dzień rozmawiałam z przyjacielem (tak Krzysiu o tobie mowa) który mi powiedział że to jest samolubne bo mam jeszcze przyjaciół takich jak on i oni by bardzo przez to cierpieli... Zgodziłam sie z tym ale nie do końca w to wierzyłam... Bardzo długo i dźwięcznie brzmiały we mnie jego słowa... Zastanawiałam sie nad tym chyba przez tydzień i wyciągnęłam z tego wnioski... Moją myślą przewodnią stały się słowa: " Jak nie weisz po co żyjesz pamiętaj że są jeszcze przyjaciele którzy Cie lubią". Te słowa bardzo mi pomogły a ja sobie nie zdawałam nawet sprawy że odpowiedź której tak bardzo szukam jest tak blisko... Nadal nie weim po co tak naprawde żyje ale trzymają mnie tutaj przyjaciele którzy naprawde mnie lubią a ja ich... O samobójstwie myślałam bardzo często w zeszłym roku... Wraz z nowym rokiem a dokładnie mówiąc w sylwestra usłyszałam kolejne słowa które można powiedzieć że mnie troche odbudowały A mianowicie mówie o tym jak zadano mi pytanie czy nie myślałam o karieże modelki bo uznano że się będe nadawać... To pytanie zadał mi chłopak mojej kuzynki - Gwizdek którego widziałam trzeci raz na oczy i uznałam że to jest pytanie zadane zupełnie bezinteresownie... To troche mnie podniosło na duchu i wreszcie zaczęłam wierzyć w siebie... Stałam ie taka jaką jestem teraz to znaczy uznałam że albo mnie lubią taką jaką jestem albo niech sie ode mnie odczepią... Dalej nie weim jaki jest sens życia ale już tak często sie nad tym nie zastanawiam... Poza tym na świecie mimo tego całego zła jest jeszcze troche szczęścia i radości które zawsze mogą mnie spotkać... Prócz tego ja przecież mam dopiero 14 lat i nie "spróbowałam" jeszcze wszystkiego a z tego co się oriętuje to jeszcze czeka mnie weile ciekawych żeczy... Ops... troche się rozpisałam... Tródno... Mam nadzieje że to wytrzymacie... Buziaczki Papa

pussycat : :
sty 10 2004 ...:::WpiS:::...
Komentarze: 0

Siemano wszystkim... Pewnie sie domyślacie czemu tutaj pisze... Tak!!! Blogi NADAL nie działają (te na www.blog.pl)... To powoli mnie zaczyna irytować ale mam nadzieje że mi przejdzie... Wiecie co ??? Przyznam sie do czegoś... Chyba chce miec chłopaka... Ale to nie tutaj jest pies pogrzebany... Problem tkwi w tym że nie wiem z kim mam chodzić... No bo oczywiście moge sobie znaleźć chłopaka który będzie leciał na moje ciało ale to nie o to chodzi w miłości... Ale z drugiej strony na to patrząc to byłoby nawet ciekawe doświadczenie... Jestem bardzo ciekawa co bym zrobiła gdyby osoba którą pozornie kocham namawiałaby mnie do sexu... Jest kilka wariantów... to znaczy w sumie dwa konkretne ale takich podtekstów jest kilka... Pierwszym wariantem jest to że sie zgodze bez oporów a wręcz z przyjemnością... Jest to naj mniej prawdpodobne bo raczej mój honor by mi na to nie pozwolił chociaż zależy jeszcze od chłopaka z którym miałabym sie kochać, od tego jak długo z nim jestem, od mometu w którym by mnie do tego namawiał i oczywiście jak by mnie prosił... Drugą ewentualnością jest to że sie zgodze ale dopiero po pewnym nacisku... Trzecią odpowiedzią jest to że nie będzie takiej sytuacji (chyba najbardziej prawdopodobne) a czwartą odpowiedzią jest to że zakończymy na pocałunku (to jest najbardziej realna i chyba najbardziej odpowiednie wyjście z sytuacji)... Ale ja raczej bym nie potrafiła iść z chłopakiem którego nie kocham do łóżka bo później wyrzuty sumienia by mnie zjadły... A z resztą żebym bez problemu mogła iść z chłopakiem do łóżka znając go nawet baardzo krótko musiałby być odpowiedzialny, musiałby mnie kochać tak jak ja jego (coś na podobiństwo forever), dobrze by było gdyby był przystojny tzn nie musi być bardzo przystojny ale tak troche, żeby był romantykiem... Ten wieczór wyglądałby tak... Najpierw spędzilibyśmy super wieczór na jakiejś dobrej imprezie nad morzem a następnie będziemy podziwiali zachód słońca a dalszej części jeszcze nie obmyśliłam ale sądze że mam na to jeszcze minimum jakieś dwa trzy lata... Teraz kończe a wy sie zastanówcie nad tym co napisałam i mi powiedzcie czy wy uważacie tak jak ja czy może uznajecie sex zawsze i wszędzie...Buziaczki

pussycat : :
sty 09 2004 ...:::NotA:::...
Komentarze: 0

Ehhh...To mój kolejny blog... Nie wiem czemu ale mam do nich taki wielki sentyment... Wogóle pierwszego bloga założyłam sobie w Gródniu a dokładnie 18 a drógiego wczoraj... Tego bloga założylam tylko dlateo bo chce coś pisać a mój pierwszy blog nie działa a drógiego mi usuneli.. Nie eim czemu ale wszystkie ostatnie blogi usuneli (chyba z tego tygodnia) Teraz nie będe długo pisać bo zajme sie stroną graficzną tego blogusia ale chociaż tak w skrócie chciałam napisać czemu on istnieje... Pozdrowienia dla wszystkich którzy mnie odwiedzą... Buziaki...

pussycat : :